Przejdź do głównej zawartości

WOKÓŁ TEXTU "Klepsydra" / jak powstawał mikroesej

>>>POSTAW KAWĘ<<<

Czas nas zapomni,
Nie zapamięta nas świat,
Wiecznie bezdomni,
Dzieci najkrótszych lat.

Miuosh x Zespół Śląsk x Bela Komoszyńska

 

Text „Klepsydra” powstał pod wpływem raczej niewesołych, w moim subiektywnym odczuciu, podsumowań roku 2022 (które jakoś zmixowały się z równie kiepskawym początkiem roku 2023). Został zaczęty w grudniu roku 2022, a skończony w styczniu roku 2023 – oraz zasadniczo popełniany był w trzech, stosunkowo krótkich sesjach.

Zaczynem textu była impresja zanotowana przy przeglądaniu materiałów fotograficznych do jednego z projektów – przedstawiająca „grzyb atomowy” (wspomniana notatka to mniej więcej połowa 2-go akapitu). Gdy w styczniu roku bieżącego, twórcy „zegara zagłady” ogłosili (kolejne) przesunięcie wskazówek, przekształcenie tego zapisku w szerszy text wydało mi się w pewien sposób uzasadnione.

Ciekawe jest również to, że cały  text powstał jeszcze przed rozpoczęciem śledzenia serialu produkcji HBO pt. „The Last of Us” – choć już wtedy docierały do mnie doniesienia o jego wzrastającej popularności (nie wiedziałem jeszcze, że motyw apokalipsy jest tam również istotny). Wymieniam ten serial w szczególności, ponieważ było to zjawisko internetowe, które – przynajmniej w moim społecznym otoczeniu – dość mocno rezonowało w pierwszym kwartale bieżącego, 2023 roku. Na skutek tego, sporo osób poruszało szeroko rozumiany temat stabilności świata naszych czasów oraz jego nieodległej przyszłość.

Problematyka kryzysu klimatycznego wyjątkowo długo i opornie przebijała się do powszechnej świadomości (właściwie akceptacji) – zanim wreszcie udało jej się stać, odpowiednim chyba do jej rangi, „nadtematem medialnym”. Mniej więcej w latach 2018-2019 kryzys klimatyczny pomału zawisał nad całością naszych ludzkich spraw – stając się jakby wspólnym mianownikiem, do którego można było sprowadzić wszystkie pomniejsze patologie urządzonego (i zarządzanego) przez nas świata. Wszechobecność kryzysu klimatycznego w debacie publicznej niosła pewną – niewielką, ale jednak – nadzieję, że dłużej już nie uda się ignorować tej, palącej z punktu widzenia egzystencji homo sapiens kwestii. Pamiętam że atmosfera zaczynała być naprawdę gęsta, i że formował się już pewien społeczny nacisk, który mógłby prowadzić do konieczności podjęcia globalnych kroków przez światowych liderów (czyli do zmniejszenia skali dewastacji – lub chociażby jej spowolnienia – bo o samym zaprzestaniu procederu nie było przecież mowy). Podsumowując: 43 lata trwała droga – od publikacji przez Klub Rzymski „Granic Wzrostu” (1972 r.), do przyjęcia do wiadomości przez najtęższe głowy tego świata postawionych tam tez i wyliczeń (ratyfikowanie na forum ONZ, martwych jak już wiadomo, Porozumień paryskich w roku 2015 ). Powiedzieć zatem, że był to długi marsz – to jakby niczego w tej kwestii nie powiedzieć (z czego może wynikać przykra konstatacja, że człowiek to jednak rzeczywiście tylko „łysa małpa z brzytwą”1). Choć nawet dziś różni denialiści – i ich „myślenie uprawiane z dala od mózgu oraz wprost prostopadłe do rzeczywistości”2 – plenią się dość powszechnie, to jednak chyba przeważająca większość ludzi średnio inteligentnych uznaje już za fakt, że to, co dzieje się z ziemskim klimatem nie jest ani normalne, ani pożądane, ani tym bardziej samoczynne (tj. naturalne). Przy tym nie da się również boleśnie nie zauważyć, że ludzkość, mimo chyba usilnych starań, nie posiada jeszcze „planety B” – na którą mogłaby uciec, po uprzednim wyexplatowaniu do cna planety macierzystej.

JESTEM NIEZALEŻNYM AUTOREM, WSPIERAJ MNIE I SYPNIJ GROSZEM:

>>>POSTAW KAWĘ<<<

Zastanawiające jest więc również, że po pandemii COVID-19 (lata 2021/22) oraz eskalacji wojny na Ukrainie (lata 2022/23), z trudem budowana kwestia podjęcia działań wobec kryzysu klimatycznego jakby się rozpłynęła, rozmyła i niemal kompletnie zniknęła z radarów zainteresowań (nie wspominając już o wyznaczaniu paradygmatów czy reformowaniu globalnego ładu). Wraca ona wprawdzie co pewien czas – zwłaszcza przy okazji mniej lub bardziej spektakularnych klęsk żywiołowych – jednak w formie jakoś epizodycznej, właściwie na zasadzie przerywnika w potoku informacji o człowieku i jego wyczynach („a do tego klimat się popsuł, no nie uradzisz”). W tym ujęciu za dość osłabiającą można uznać powszechną nieznajomość ostatniej części Raportu IPCC (2022 r.) – prezentującą aktualny stan naszej planety, wraz z prognozami jej (dalszego) ugotowania. Zatem proces cichego zdjęcia z afisza „ziemi w płomieniach” jest wprawdzie niezłym scenariuszem do skonstruowania (kolejnej) teorii spiskowej – jednak chyba dość ciekawie obrazuje, że większa część ludzkości ma nie tylko kłopoty z ustalaniem priorytetów czy koncentracją na nich uwagi – ale również wykazuje spore problemy z pamięcią.

Podczas pisania textu najwięcej zdań wyciąłem z akapitu 3-go, mając tu swego rodzaju zaskakująco swobodnie powstającą nadprodukcję. Tak, jakby moja wyobraźnia potrafiła wyprodukować najwięcej makabrycznych opisów tego „okresu gnicia” – który tak przekonująco zwizualizowano w świecie wspomnianego serialu „The Last of Us” (lub wcześniej w ikonicznej już chyba książce „Droga”). Prowadzi to skądinąd do refleksji, że cywilizacja – wraz z całą swą społeczno-kulturową nadbudową – jest jednakowoż pewnym gwarantem naszego człowieczeństwa (lub przynajmniej jego znaczącym składnikiem). Tyle tylko że, jak chyba każde nieumiarkowanie, także w tej kwestii nadmiar cywilizacji (który właśnie realizujemy), może dość szybko zamienić się w swoje całkiem drastyczne przeciwieństwo. Jest to zapewne truizm – a może nawet i zwykły banał – lecz jedyna znana mi forma nieograniczonego namnażania się oraz „ciągłego wzrostu” – to nowotwór, uśmiercający nosiciela. W tym przypadku jest to chyba nowotwór zbiorowej ludzkiej wyobraźni (jeśli coś takiego w ogóle istnieje) – która w jakiś sposób dała się uwieść bajdurzeniu o „nieskończonym wzroście w świecie skończonych zasobów”. Pomijając już zresztą sam fakt, czego rzeczony „wzrost” miałby w ogóle dotyczyć – bo raczej nie wygląda to na wzrost świadomości czy odpowiedzialności, a raczej jedynie jakiś wydumanych i niemal całkowicie wirtualnych wskaźników (będących w zasadzie maskaradą dla zwykłej i cokolwiek jednak prymitywnej chciwości). W każdym razie, mniej lub bardziej otwarte zmierzanie w stronę ekologicznej katastrofy, wygląda przynajmniej jak niezrozumiała i niebezpieczna brawura 1% najbardziej wpływowej części ludzkości (która chyba również roi sobie, że za pomocą pieniędzy przetrwa w świecie, w którym będą one używane raczej tylko do rozpalania ogniska).

Gdyby przeprowadzić ćwiczenie intelektualne – czyli, po pierwsze: zrealizować scenariusz samozniszczenia ludzkości (nuklearny lub pełzający); oraz po drugie: nawiedzić powstałe gruzowisko przez pozaziemskie istoty inteligentne – wtedy dość zabawny (a zarazem całkiem tragiczny) mógłby być raport sporządzony przez tych międzygwiezdnych archeologów. Być może, podsumowując przyczyny naszego samounicestwienia, ujęliby to tak:

„Nie przetrwali, bo nie potrafili wyjść z własnych głów – przedkładając swoje wyobrażenia nad rzeczywistość fizycznego habitatu. Nieustannie produkowali myślotwory i nękali się nimi nawzajem, odwracając uwagę od rzeczywistych problemów. Te nieszczęsne, rozedrgane istoty nie potrafiły przerwać pętli, którą same wytworzyły – niszcząc przy tym inne formy życia na planecie i znacząco ją destabilizując.”

Podczas pracy nad textem syntezowałem chyba w pewien sposób jakiś całokształt swojej dotychczasowej wiedzy na temat historii ludzkości i cywilizacji. Gdyby jednak ktoś miał ochotę explorować kilka źródeł, które mogą posiadać odpowiednie punkty styczne z prezentowanymi w tekście apokaliptycznymi scenariuszami – proponuję zapoznać się z:

  • „Climate Change 2022: Impacts, Adaptation and Vulnerability”, text / zespół IPCC / raport nr 6, dostępny na stronie internetowej IPCC;
  • „Deep adaptation”, text / Jem Bendell / dostępny na stronie autora, 2018 r.;
  • seria „While the rest of us die”, cykl reportaży video / dziennikarze VICE / dostępne na kanale magazynu VICE TV na platformie YouTube;
  • „Ostatni ludzie”, książka / Maciej Jakubowiak / wydawnictwo Czarne, 2021 r.;
  • „Droga” , książka / Cormack McCarthy / Wydawnictwo Literackie, 2008 r. (oraz adaptacja kinowa z roku 2009, reżyseria John Hillcoat);
  • „The last of us”, serial (sezon 1) / twórcy Craig Mazin i Neil Druckmann / platforma streamingowa HBO MAX, 2023 r.;
  • „Land of the Sons”, komix / Gipi (Gianni Pacinotti) / Wydawnicwto Fantagraphics, 2016 r. (oraz adaptacja kinowa z roku 2021, reżyseria Claudio Cupellini);
  • „Klimat głodu w królestwie obfitości”, text / Przemysław Wielgosz / magazyn internetowy dwutygodnik.com, nr 355 (03/2023), marzec 2023 r.;
  • „This War of Mine”, gra planszowa / Michał Oracz, Jakub Wiśniewski / Wydawnictwo Galakta, 2017 r.

 >>>POSTAW KAWĘ<<<

1.    „Łysa małpa” to określenie którego namiętnie używa dr Andrzej Dragan na oddanie naszego rzeczywistego poziomu rozwoju (jest on fizykiem teoretykiem zajmującym się miedzy innymi mechaniką kwantową, więc chyba wie co mówi). Połączyłem to określenie z popularnym sformułowaniem „małpa z brzytwą” – nieco je tym samym udramatyczniając  (choć chyba trafniejsze byłoby określenie „łysa małpa z guzikiem atomowym”).

2.    Równie ujmujące określenie autorstwa nieocenionego w tym zakresie dr Dragana – dotyczące ludzi daremnie odpornych na naukowe argumenty w dziedzinie fizyki. Parafrazy używam jako opisu dla stosowanej przez wielu ludzi „taktyki wyparcia” wobec naukowych argumentów na każdy temat.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

SPIS DZIEŁ ZDROJOWYCH / rok 2024

Fot. Bernard Hermant / unsplash.com JESTEM NIEZALEŻNYM AUTOREM, WSPIERAJ MNIE I SYPNIJ GROSZEM: >>>ZOSTAŃ PATRONEM<<< >>>POSTAW KAWĘ<<<  Roczny spis treści - texty uporządkowane wg. cykli (od najliczniejszych). "Chłopiec i czapla" Hayao Miyazakiego (recenzja filmu animowanego) kliknij, żeby przeczytać recenzję "Civil War" Alexa Garlanda (recenzja filmu fabularnego) kliknij, żeby przeczytać recenzję "Perfect Days" Wima Wendersa (recenzja filmu fabularnego) kliknij, żeby przeczytać recenzję "Gościnne występy. Kawałki o projektowaniu" Marcina Wichy (recenzja książki) kliknij, żeby przeczytać recenzję "Ostrygi i kamienie. Opowieść o Normandii, Bretanii i Pikardii" Krzysztofa Vargi (recenzja książki) kliknij, żeby przeczytać recenzję "Wynajdując powody, czyli eugeniusz ze mnie" (o wszystkim i o niczym) kliknij, żeby poczytać "A powinienem przecież być nad wodą" (o wodzie i lądzie) kli...

PUNKT PO PUNKCIE I W PODPUNKTACH / Pozdrowienia z otchłani

>>>POSTAW KAWĘ<<<   Punkt po punkcie i w podpunktach, czyli wzorowany* dziennik wewnętrzno-zewnętrzny, publikowany na bieżąco oraz z dala od społecznościówek * [NA PUNKTY] / Wojciech Albiński   2024 07 16. Dziś po dwutygodniowym okienku znowu wyszły "Punkty" Wojtka Albińskiego. Zdecydowałem, że będę wspominał o oryginale i protoplaście moich 'Punktów' - w każdym 1-ym punkcie kolejnych punktów. Tak zdrapałem zdrapkę, że zdrapał się też kod konkursowy, który miał zmienić moje życie. Znaczy się nie zostanę surferem. Nowa biedra w polu na wykończeniu, jeszcze dorobią parking. Póki co brodzili w błocie - jak w 1670. Mnie uczyli, że budowę zaczyna się od parkingu (bo bagno jest dla świń). Lata 30-e w życiu człowieka to czas, w którym najlepszym kolegą najczęściej jest własny staruszek. 17. Chyba powinienem być dumny, że "Elegia dla bidoków" to jedna z nielicznych książek, której nie byłem w stanie przeczytać do końca. Ani nawet do połowy - bo ...

SPIS DZIEŁ ZDROJOWYCH / rok 2023

Fot. Nirzar Pangakar / unsplash.com Na koniec każdego roku warto ogarnąć texty na blogu - w związku z czym zamieszczam roczny spis treści. Texty uporządkowane są według cykli - od najliczniej reprezentowanych po te najkrótsze. Wewnątrz każdego cyklu texty uszeregowano wg. publikacji - od najnowszych (u góry) do najstarszych (na dole kolumny). Każdy text ma jednozdaniowe info nawigacyjne (w nawiasie pod tytułem) i odpowiedni link (odsyłacz do konkretnego artykułu). Mam nadzieję, że ten mały ordnung ułatwi poruszanie się po blogu i pomoże łatwo znaleźć pożądane lub poszukiwane texty . JESTEM NIEZALEŻNYM AUTOREM, WSPIERAJ MNIE I SYPNIJ GROSZEM: >>>ZOSTAŃ PATRONEM<<< >>>POSTAW KAWĘ<<< ○ Podsumowując (o rozterkach felietonisty + garść uwag o tym rzemiośle) kliknij żeby podsumować   ○ Punktując (o zmaganiach z instytucjami/redakcjami + kwestia kultury osobistej) kliknij żeby punktować ○ Gratulując   (trochę o festiwalu literackim i kulturze polsk...