Przejdź do głównej zawartości

PUNKT PO PUNKCIE I W PODPUNKTACH / Summertime madness

>>POSTAW KAWĘ<<<

 
Punkt po punkcie i w podpunktach,
czyli wzorowany* dziennik
wewnętrzno-zewnętrzny,
publikowany na bieżąco oraz
z dala od społecznościówek

* [NA PUNKTY] / Wojciech Albiński

2024

08


16. Zastanawiam się, czy wpisuję się w definicję Wojtka Albińskiego (twórcy pierwowzoru) nt. "ludzi kradnących kropkę z nad i". Jeśli tak jest - to mogę już chyba składać wielokropki.

17. Z E. na rowerze, czyli spacer na siedząco. Wpierw szybki fix opon, potem tuczenie oponek na brzuszkach (pizza tutto bene!).

  • Stoję w bramie i moknę. Patrzę jak mokną ruiny - a na słuchawkach słucham o życiu w ruinie. "Pochodzę z miejsca, gdzie nie ma drugiej szansy - i jakbyś tego nie zwał, to zawsze będą slumsy".
  • Wieczór rodzinny u taty, choć to właściwie niespodzianko-przypadek.

18. Na trasie: mgły nad kotliną. Na szlaku: prawie zapaść pod Śnieżnikiem. Późnym wieczorem odstawiam auto zastępcze - i raczej tracę przytomność, zamiast zasnąć. Hell yeah, so pretty intensive!

19. W mediach poniedziałek jakich wiele (czyli inba goni inbę). Prasówka: Sawczuk się potknął w felietonie - a H. go zmiażdżył w liście do redakcji, natomiast Dunin rozwałkowała Nunez - czytając całokształt jej twórczości i wyjaśniając ją po pisarsku. Naczelny tata rapera tymczasem napiera na naczelnego tropiciela Romana. To raczej jakieś wojny kwietne - bo laurów nikt za to nie zgarnie.

20. Gdy jest się młodym - to jest się głuchym; a gdy jest się starym - to ślepym. Może przynajmniej w wieku średnim coś widać i słychać?
  • Szyldy: "Lombard pod pitbullem". Jak nie oddasz, spuszczam psy.
  • Napis "Zielone miasto" na śmieciarce. Ale każde miasto to odwrotność zieleni - bure brązy, brudne beże i zgniłe szarości. W ostateczności liczy się pijar, bo reklamami piekło wybrukowali.
  • Na rowerze: mordercze podjazdy - a żaden nie jest ostatnim, tylko kolejnym - i krew z oczu. Redukcja jaźni do formy czysto przetrwalnikowej: płuca jak sprężarki, mięśnie jak tłoki. Potem w dół - jak ułan - na pohybel bólowi, światu, życiu. Hej!
  • W "Szweju" czeskie wapniaki walą Becherovkę przed obiadem. Wszyscy z nadwagą lub całkiem grubi - a słońce praży przy tym niemiłosiernie. Potem spłukują ją browarem i zasypują jedną z tych austrowęgierskich bomb kalorycznych. Ale przyjechali na elektrykach - to co się  będą martwić. Viva La Dolce!
  • W miasteczku M. zburzono stary, modernistyczny 'witacz' i zastąpiono go nowym, retronostalgicznym. Wygląda to coś, jak metalowy piec wędzarniczy (lub szafa na narzędzia?) i zwieńczony jest dwoma blaszanymi świniami. Efekt kuriozalno-makabryczny - czyli coś w stylu Poloneza Caro (który właśnie go minął).
  • Leżę na rzadko używanym przystanku autobusowym i łapię oddech przed najsroższym podjazdem. Rozgrywam go w myślach - bo na koniec jest ta okrutna długa prosta. Gdy tam dotrę będę potrzebował mocy, której w mięśniach już nie ma. Nie cierpię tej trasy - za każdym razem sobie obiecuję, że już tędy nie pojadę. Nie pojadę tędy, już nie.
WSPIERAJ NIEZALEŻNEGO AUTORA I SYPNIJ GROSZEM:

21. Banksy szaleje w Londynie - czyli 9 wrzutów w 9 dni. Towarzyszą temu debilne gazetowe nagłówki i złotouste komentarze (ten dyrektora ZOO - bezcenny). Wszyscy się zastanawiają nad przesłaniem serii - a ja myślę, że Mysterious Writer po prostu słusznie widzi w nas zwierzęta. No bo skoro rekordy popularności w necie biją kotki i pieski - to czemu na streecie nie miałby tego robić goryl i kozica? To beka z beki.

  • Oglądam wirtualną rekonstrukcję zamku Radosno w Soko, zmajstrowaną przez trzy uzdolnione studentki. Dziewczyny  poszalały, nie ma to-tamto - jest full wypas pornorender. Ta zapomniana przez Boga i ludzi leśna strażnica wygląda teraz, jakby rezydował tam sam król Czech (a przynajmniej jakiś znaczący husycki watażka).
  • Biedamotocykliści: na Rometach i Junakach, odziani w przeciwdeszczowe kurtki z sieciówki i najtańsze, plastikowe kaski (które niczego nie chronią). Jednak potrzeba wolności jest zbyt silna, żeby się przejmować niedopasowaniem - wiem co piszę, też tak miałem. Oglądałem sobie wczoraj nawet kilka nowych modeli pewnej indyjskiej marki - którą 'prawdziwi motocykliści' z trudem tolerują.
  • Znów nachodzi mnie ochota, żeby wytatuować sobie dłonie (na co raczej się nie odważę). Na lewej widziałbym tolkienowskiego smoka-uroborosa, natomiast na palcach prawej dłoni cztery czwórki. W tych rojeniach widzę, jak te srogie dziary zapewniłyby mi względny spokój, jeśli nie powszechny szacunek. Wiadomo jednak, że nic go nie zapewnia, trzeba po prostu unikać zatłoczonych miejsc.
  • Dziś już nie ma miejsc niezatłoczonych miejsc - idź w najdzikszą dzicz, usiądź i poczekaj max trzy godziny - zobaczysz, że ktoś się pojawi. Bo jesteśmy wszędzie.

26. Kiedy podstarzali faceci wskakują na podrdzewiałe motocykle i jadą z Cali do Mexico, żeby posurfować i poskate'ować na słynnej plaży Baja - to jest w tym jednak coś romantycznego. Dawniej zapewne wygłupiali się w ten sposób rywalizując o miejsce w stadzie i względy kobiet - dziś, mając już jedno i drugie zapewnione (plus tony związanej z tym rutyny) - po prostu sobie chillują. Cieszą się jak dzieci - gdy któremuś wyjdzie koślawy grind po rancie, albo godne filmowej taśmy osiodłanie fali - i wreszcie wyglądają na tych deskach i w tych siodłach, jakby na serio robili to dla przyjemności. Stąd też taka konkluzja, że prawdziwym surferem można być tylko po 40-e.

  • Nie mam podrdzewiałego motocykla i nie umiem stać na żadnej desce poza SUP-em - ale też jestem podstarzały - więc, jak wielu tego typu typów, czasem ruszam na swoją plażę Baja w poszukiwaniu roztrwonionej młodości. Stąd też luka w punktach (jarnął się ktoś w ogóle?).

27. Dzień, w którym niczego nie napisałem.

28. H. podsyła mi relację Sawczuka z KL o kampusie Trzaski w Olsztynie - wraz z filmikiem, na którym studenci trolują Kamysza (czego w relacji oczywiście nie ma). Jeden z drugim pewnie liczyli, że to nie wypłynie - no ale cóż, można tylko sparafrazować Zadie Smith (z nagłówka w Wyborczej) - "kochajmy internet".

  • W kwestii internetu: świetny punch Albińskiego we wczorajszych punktach - nt. mechaniki mediów społecznościowych. Socjale jako toxyczna rodzina - z tatą Alphabet (Google) i mamą Meta (Facebook). W takim układzie chora ta miłość - ale porównanie prawie homeryckie.
  • Po 40-e trzeba niektóre marzenia i sobie samemu dane obietnice złożyć do grobu. Nie lubię się spóźniać - więc robię to już dziś. A więc żegnajcie marzenia o (ocenzurowano) oraz (ocenzurowano) i (ocenzurowano). Ciao bella, bella ciao!

29. Film o kopaczu złota - jego figura to pewien specyficzny mit dla ludzi pracy. Bajka o nieistniejącej dziejowej sprawiedliwości - oto można swoim wyrzeczeniem i ciężką, fizyczną pracą, uczciwie - oraz w rozsądnym przedziale czasowym, należycie się wzbogacić (plus awans do innej ligi, blablabla). Oczywiście pod warunkiem, że pozyskanego złota nie zrabuje następnie batalion zmotoryzowanych sukinsynów w skórzanych płaszczach. Schwarzcharakter to były w wersji jak najbardziej dosłownej - bo to był przecież eastern.

  • Można też kopać bitcoiny a potem czekać, aż stuknie ci je banda wujów w garniturach. Buisness as usual.

30. Piękne sportowe kobiety i piękne, sportowe samochody - równa się niepiękne kłopoty. Jakaś wesoła rodzinka polskich kierowców, przekręciła na okrągłą bańkę zamożną rodzinkę Chorwatów  - posługując się przy tym czerwonym, kolekcjonerskim lambo. Na odsiadce w pierdlu się to raczej nie skończy - bo niestety tej bańki nie ma, tego lambo nie ma - a i hrvatski honor został bezpowrotnie splamiony. Dlaczego pachnie mi to bałkańską vendettą w Kraśniku?

31. Na Śnieżce ludzie giną nawet latem - tym razem ktoś padł na zawał. Cóż, góra daje i góra odbiera (zwykle widoki). Ale chyba lepiej tam na górze z widokiem - niż na brudnym chodniku wielkiego miasta (albo nawet czystej wykładzinie dywanowej jakiegoś biura).

Od punktu do punktu i po sierpniu.

>>>POSTAW KAWĘ<<<

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

SPIS DZIEŁ ZDROJOWYCH / rok 2024

Fot. Bernard Hermant / unsplash.com JESTEM NIEZALEŻNYM AUTOREM, WSPIERAJ MNIE I SYPNIJ GROSZEM: >>>ZOSTAŃ PATRONEM<<< >>>POSTAW KAWĘ<<<  Roczny spis treści - texty uporządkowane wg. cykli (od najliczniejszych). "Chłopiec i czapla" Hayao Miyazakiego (recenzja filmu animowanego) kliknij, żeby przeczytać recenzję "Civil War" Alexa Garlanda (recenzja filmu fabularnego) kliknij, żeby przeczytać recenzję "Perfect Days" Wima Wendersa (recenzja filmu fabularnego) kliknij, żeby przeczytać recenzję "Gościnne występy. Kawałki o projektowaniu" Marcina Wichy (recenzja książki) kliknij, żeby przeczytać recenzję "Ostrygi i kamienie. Opowieść o Normandii, Bretanii i Pikardii" Krzysztofa Vargi (recenzja książki) kliknij, żeby przeczytać recenzję "Wynajdując powody, czyli eugeniusz ze mnie" (o wszystkim i o niczym) kliknij, żeby poczytać "A powinienem przecież być nad wodą" (o wodzie i lądzie) kli...

PUNKT PO PUNKCIE I W PODPUNKTACH / Pozdrowienia z otchłani

>>>POSTAW KAWĘ<<<   Punkt po punkcie i w podpunktach, czyli wzorowany* dziennik wewnętrzno-zewnętrzny, publikowany na bieżąco oraz z dala od społecznościówek * [NA PUNKTY] / Wojciech Albiński   2024 07 16. Dziś po dwutygodniowym okienku znowu wyszły "Punkty" Wojtka Albińskiego. Zdecydowałem, że będę wspominał o oryginale i protoplaście moich 'Punktów' - w każdym 1-ym punkcie kolejnych punktów. Tak zdrapałem zdrapkę, że zdrapał się też kod konkursowy, który miał zmienić moje życie. Znaczy się nie zostanę surferem. Nowa biedra w polu na wykończeniu, jeszcze dorobią parking. Póki co brodzili w błocie - jak w 1670. Mnie uczyli, że budowę zaczyna się od parkingu (bo bagno jest dla świń). Lata 30-e w życiu człowieka to czas, w którym najlepszym kolegą najczęściej jest własny staruszek. 17. Chyba powinienem być dumny, że "Elegia dla bidoków" to jedna z nielicznych książek, której nie byłem w stanie przeczytać do końca. Ani nawet do połowy - bo ...

SPIS DZIEŁ ZDROJOWYCH / rok 2023

Fot. Nirzar Pangakar / unsplash.com Na koniec każdego roku warto ogarnąć texty na blogu - w związku z czym zamieszczam roczny spis treści. Texty uporządkowane są według cykli - od najliczniej reprezentowanych po te najkrótsze. Wewnątrz każdego cyklu texty uszeregowano wg. publikacji - od najnowszych (u góry) do najstarszych (na dole kolumny). Każdy text ma jednozdaniowe info nawigacyjne (w nawiasie pod tytułem) i odpowiedni link (odsyłacz do konkretnego artykułu). Mam nadzieję, że ten mały ordnung ułatwi poruszanie się po blogu i pomoże łatwo znaleźć pożądane lub poszukiwane texty . JESTEM NIEZALEŻNYM AUTOREM, WSPIERAJ MNIE I SYPNIJ GROSZEM: >>>ZOSTAŃ PATRONEM<<< >>>POSTAW KAWĘ<<< ○ Podsumowując (o rozterkach felietonisty + garść uwag o tym rzemiośle) kliknij żeby podsumować   ○ Punktując (o zmaganiach z instytucjami/redakcjami + kwestia kultury osobistej) kliknij żeby punktować ○ Gratulując   (trochę o festiwalu literackim i kulturze polsk...